Dream on



     Jakiś czas temu wziąłem udział w plenerze fotograficznym Dream on. Nigdy wcześniej nie miałem okazji uczestnictwa w tego typu projekcie, a zdjęcia z poprzednich edycji wyglądały imponująco, więc uznałem, że warto spróbować. Przez chwilę miałem nawet szalony pomysł, by od razu zapisać się na dwa terminy, jednak ostatecznie wybrałem tylko jeden.
Dość długo zwlekałem z publikacją tego posta, gdyż nie mogłem się jakoś zmotywować ani do obróbki zdjęć, ani do napisania czegokolwiek. Wydawało mi się, że nic sensownego w tych fotografiach nie znajdę i tak sobie czekały, aż przyjdzie do mnie wena twórcza.  Przygotowałem w końcu tekst, w którym ponarzekałem sobie na wszystko co się da, jednak podczas selekcji zdjęć przyszło natchnienie i wybrałem ich całkiem sporo, a tekst nieco zmodyfikowałem.  


Jak wyglądał plener?
W plenerze uczestniczyło 3 modelki i 9 (albo 10) fotografów, którzy zostali podzieleni na trzy grupy. Każdy zespół przez określony czas fotografował jedną panią, a po skończonych zdjęciach modelki zmieniały grupy. Czasu było wystarczająco, by każdy z fotografów mógł zrobić coś dla siebie
Co mi się podobało?
Do udziału skusiła mnie przede wszystkim możliwość zrobienia zdjęć trzem potrafiącym pozować i wystylizowanym modelkom. Na stronie facebookowego wydarzenia czytamy: Zaplanowaliśmy pastelowe stylizacje, kwiaty i jak zwykle bajkowy klimat. Jeżeli chcecie uzyskać na swoich fotografiach klimat jasnych róży, fioletów, zieleni połączonych z kwiatami, bluszczem i 3 różnymi modelkami to dobrze trafiliście. O takich właśnie zdjęciach od dawna myślałem, a dzięki plenerowi mogłem ten pomysł zrealizować bez angażowania się w ogarnianie makijażu, ubrań, miejsca itd. Cena za udział była całkiem w porządku.
Co mi się nie podobało?
Przede wszystkim charakteryzacja modelek, które miały wyglądać bajkowo, a w moim odczuciu prezentowały się raczej przerażająco i nieco wulgarnie. W dzieciństwie nie byłem jakimś wielkim fanem bajek czy baśni (wolałem oglądać teledyski), jednak miałem z nimi trochę do czynienia i nie przypominam sobie, by w którejś z nich bohaterkami były wytatuowane i okolczykowane panie. Stroje, w których przyszło im pozować również nie wyglądały imponująco (suknia ślubna na zawsze w mej pamięci <3). Po zdjęciach przejrzałem sobie portfolia modelek i zdziwiłem się, że to te same osoby. Zastanawiałem się, dlaczego ktoś tak je skrzywdził tymi plenerowymi stylizacjami. Może nie do końca zrozumiałem koncepcję pleneru i tak naprawdę miała być to jakaś bajka alternatywna?
Wbrew zapewnieniom organizatora uczestnicy nie mieli dostępu do świec dymnych, które podobno miały zapewnić ,,specjalny baśniowy klimat”. Odniosłem wrażenie, że trafiłem na jakąś ubogą wersję tego wydarzenia.

Jechałem z zamiarem przywiezienia pięknych i kolorowych zdjęć. Przywiozłem kilka  zadowalających mnie kolorowych fotografii i kilka czarno-białych, z których jestem mega dumny. Miałem do dyspozycji 3 modelki, ale po liczbie zdjęć widać, która z nich najbardziej przypadła mi do gustu (myślę, że gdyby inaczej wystylizować dwie pozostałe, to dobrych zdjęć byłoby znacznie więcej). Udziału na pewno nie żałuję, a nawet mogę polecić każdemu pasjonatowi fotografii.

A poniżej dużo, dużo zdjęć, do których obróbki zbierałem się prawie 4 miesiące :)





















Komentarze